sambucus

Jak co roku, dwudziestego pierwszego kwietnia, również i tym razem miały miejsce odwiedziny. Każdy, kto ma ponad dwadzieścia jeden lat spotkał wczoraj we śnie odpowiednie bóstwo. Zielonookich odwiedziła Andlat, niebieskookich Tasuna, brązowo- i czarnookich Delja. Osoby o mieszanych tęczówkach spotkały kilka z nich. Tym razem oprócz typowych błogosławieństw, otrzymaliśmy dodatkowo token znaczenia, który ma wskazywać dalszą ścieżkę w życiu, być drogowskazem i przypominać o tym co ważne. Dla niektórych było to słowo, dla innych: figurka, talizman, zwierzę, nowy samochód. Ja otrzymałem krzew. Właściwie to dostałem jedynie łacińską nazwę: Sambucus Momenti i teraz tak się zastanawiam dlaczego zakpiono sobie ze mnie w ten sposób. Dlaczego drogowskazem, hasłem przewodnim na resztę życia jest dla mnie Bez Znaczenia?

Kraina Darvo lub pada na pięć

Dziś pada, a ja parzę głowę najlepszego przyjaciela kubkiem z gorącą herbatą.
Dał się tak, to ma. Oferma. Najgorsze w używaniu mojej klawiatury jest to, że nie można jednocześnie korzystać z klawiszy HOME, END i mieć cyferek na bocznej numerycznej. Totalna lipa.

Świat, jaki jest każdy widzi lub każdemu się wydaje, że jest.

Nikt już nie pamięta jak dawno temu powstał świat. Starcy wymieniają zmyślone imiona bogów, którzy nigdy nie istnieli, dorośli utwierdzają się w przekonaniu, że można nie przejmować się transcendencją w ogóle, a dzieci bawią w chowanego pośród płyt ofiarnych w gaju Czocha, które jeszcze sześć pokoleń temu spływały krwią zwierząt i ludzi ofiarnych. Wszystko przez to, że zapomniano Historii o Początku. Opowieść o esencji człowieczeństwa, o tym skąd się wzięliśmy, o przyczynach, które ukształtowały wszystko co nas otacza i o bogach, którzy Sprawili, a  których obecności już nie odczuwamy. Nieprawdą bowiem jest, że ich już nie ma, że umarli, wybili się wzajemnie, zostali pożarci przez Centralną Bestię, albo przestali się nami interesować. Oni wciąż tu są i zasługują na prawdę.